Dobre "złego" początki
Po bardzo długiej przerwie, wynikającej w 90% z zaangażowania budową domu oraz 10 % z mojego opieszałego podejścia do tego typu spraw, postanowiłem uzupełnić swojego "bloga" ( wpis 1 na 2 -3 miesiące) o kolejny milowy krok w kierunku stworzenia własnego miejsca na Ziemi. A było to tak posłuchajcie
1 kwietniowy (tak, tak prima aprilis) zimny, aczkolwiek trochę słoneczny piątek.
Stal zbrojeniową dowieziono nam o 7: 30 rano małym dostawczakiem z ręcznym rozładunkiem tzn. przy pomocy moich oraz uprzejmego kierowcy rąk. Stali nie było dużo ok 450 m bieżących (teraz już wiem ze o całe 21 m za dużo). Strzemionka do zbrojenia zostały wykonane już wcześniej. Po ok 1 godzinie pojawiła się ekipa dzielnych zmotywowanych, gotowych na wszystko budowniczych w osobach:
Żona i ja - 100 % zółtodzióby. Bardzo dobre przygotowanie teoretyczne i wsparcie w znajomości projektu domu, jednocześnie bardzo podekscytowani i gotowi na wszelkie wyzwania
Tata (teść) - zaprawiony w boju. Sukcesy własnoręcznie postawiony jego dom oraz duży udział w budowie domu jego szwagra. Ponadto jeden z najbardziej pomocnych ludzi jakich przyszło mi spotkać oraz najlepsza złota rączka we ekipie :D
Kuzyn teścia - budowlaniec, fach w rękach. Bardzo duża wiedza i ogromne doświadczenie
Kierownik budowy + budowlaniec (jak znajdzie czas) - prowadzi aktualnie 18 inwestycji natomiast zawsze pod telefonem w razie potrzeby.
Po 30 minutach patrząc w zachodnią cześć wielkiego pola, na którym miał stanąć nasz budynek, pojawił się niewyraźny obrys samochodu z przyczepką. To był on jedyny w swoim rodzaju operator koparki :) Przyjechał przygotował koparkę oraz wykonał piękne rowy pod ławy fundamentowe Pan operator żadnego grymasu na twarzy spełniał nasze zachcianki kopiąc tam gdzie tylko chcieliśmy. No dobra tam gdzie zaznaczyli geodeci. Całość zabrała ok 3 godzin a efekty prezentuje poniżej:
Przekrój gleby utwierdził mnie w przekonaniu, że pomoc w postaci koparki była bardzo trafionym pomysłem. Bez niej wykop rowów pod ław fundamentowe w mocnej glinie dałby spokojnie prace dla 4 osób przez 2 dni.
W tzw. międzyczasie trwały prace zbrojarskie gdzie otrzymałem pierwsze szlify budowlane
Gdy zaczął zapadać zmrok a w widocznym poniżej lesie zaczęły pojawiać się refleksy oczy zamieszkującej tam zwierzyny, oznaczać mogło to tylko jedną rzecz Panowie zawijamy interes i wracamy do domu.